16 marca 2015

Lekka zielona sałatka z musztardowo-miodowym dressingiem

Na święta Bożego Narodzenia na moim stole zagościła nowa sałatka.
Pomysł mojej mamy, gdzieś podpatrzony, od kogoś zasłyszany i w 100% trafiony, bo zasmakowała każdemu (choć byli i tacy, którzy wybierali z niej pojedyncze składniki).
Wersja świąteczna składała sie z:
miksu sałat z górnej półki (kupiony w osiedlowym sklepiku, mający w składzie kwiaty bratka, cena ~13 zł/1 op.), pomidory suszone, prażone pestki słonecznika, ser grana padano (konretnie ten z lidla - uwielbiam, polecam!) oraz sos miodowo-musztardowy.
Całość idealnie ze sobą gra, jest lekka, zdrowa, kolorowa. Łatwo i szybko się ja przyrządza.  Nie jest to jednak wersja do najedzenia sie, jedynie przyjemna przekąska.
I właśnie ta kwestia najbardziej mnie bolała, bo osobiście zwariowałam na punkcie tej kompozycji!
Postanowiłam przy kolejnym, samodzielonym przygotowywaniu dodać 1 składnik (podsmażoną pierś z kurczaka), tak, aby mogła się ona nadawać na porcję obiadową.
Strzał w dychę! Od tamtej pory jest to moja ulubiona opcja na lekki i pożywny obiad ;)
Próbowałam również wersję z tuńczykiem z puszki i jest równie smaczna ;)

Składniki na 1 porcje sosu musztardowo-miodowego:
• 1 łyżka miodu
• 1 łyżka soku z cytryny
• 1 łyżka oliwy z oliwek
• 1 łyżka ulubionej musztardy
Sam sos jest dla mnie czymś genialnym, bo do tej pory byłam zwolenniczką głównie jogurtowych, a ten jednak jest dużo zdrowszy i smaczniejszy.
Poza tym dobrze mieć alternatywę ;)