12 czerwca 2013

Pitahaja czyli inaczej smoczy owoc,



jak kto woli :)

Jadłyście? Jak wrażenia?






Dość trudny do kupienia w polskich sklepach. Mi udało się go dostać w tesco u moich rodziców.
Na pewno drogi, szczególnie w stosunku do smaku - 10zł/szt.
Mnie zachwycił wyglądem - skórka koloru intensywnej fuksji + śnieżnobiały miąższ z czarnymi pestkami (wbrew pozorom, nie są ani duże, ani twarde ;)).
Generalnie smoczy owoc przypomina według mnie kiwi w wersji maxi, z tą różnicą, że jest baaardzo łagodny. Nie ma charakterystycznej dla kiwi kwaskowatości i sam w sobie jest trochę mdły i bezpłciowy. Miąższ ma lekką, zbitą konsystencję przypominającą suchy sorbet.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz